niedziela, 17 listopada 2013

Kobiety mają łatwiej na starcie

Czy jakiekolwiek grupy i kategorie społeczne powinny być faworyzowane przez państwo w ramach jego działalności związanej z przyznawaniem pomocy na zakładanie własnych firm? Moim zdaniem nie, ale okazuje się, że rzeczywistość pod tym względem jest zgoła inna. Jestem w stanie zrozumieć, że pomoc jest kierowana przede wszystkim do bezrobotnych, ponieważ dzięki ich zaktywizowaniu mogą oni zakładać firmy, co oznacza również walkę z bezrobociem. Przynajmniej w teorii, ponieważ rzeczywistość jest nieco bardzie skomplikowana. Wcale udzielanie dotacji bezrobotnemu nie musi się wiązać z likwidacją bezrobocia. Przecież gdyby dać te pieniądze komuś zaradnemu i obrotnemu, który rozwinąłby swój biznes, to w konsekwencji i tak zacząłby on zatrudniać bezrobotnych. Mielibyśmy więc dokładnie ten sam efekt.

Dlatego dziwię się, że w dotacjach unijnych na rozpoczęcie działalności bardzo często faworyzowane są kobiety tylko dlatego, że są one kobietami. Czy to oznacza, że są one gorsze i w jakiś sposób należy im pomagać. Przecież wszystko zależy od osobistych umiejętności i zdolności. Jeśli ktoś nie nadaje się do biznesu, nie będzie się nadawał niezależnie od tego, jaką ma płeć. I potraktowanie go preferencyjnie na samym początku nic w tej materii raczej nie zmieni.

0 komentarze:

Prześlij komentarz